64-latka straciła ponad 160 tys. zł; uwierzyła w historię o wypadku córki
Oszuści zadzwonili do 64-latki na telefon stacjonarny. Dzwoniąca kobieta podała się za jej córkę; powiedziała, że spowodowała wypadek i potrzebne są pieniądze na opłacenie kaucji. Wtedy słuchawkę przejął od niej rzekomy policjant i przekonał kobietę, że córka uniknie odpowiedzialności, jeśli wpłacone zostaną pieniądze.
"Chcąc jak najszybciej pomóc, mieszkanka gminy Korycin przygotowała pieniądze, włożyła je do foliowej torebki i przekazała nieznajomemu, z którym spotkała się na jednym z osiedli w mieście" - podała policja. Dopiero po kilku godzinach zadzwoniła do córki; straciła ponad 160 tys. zł.
Policja po raz kolejny prosi seniorów o rozsądek, a do bliskich takich osób - by mówili im o zagrożeniach i metodach działania oszustów podających się za policjantów, prokuratorów czy kogoś z rodziny.
"Policjanci czy prokuratorzy nigdy nie żądają pieniędzy i nie informują telefonicznie o prowadzonych czynnościach! Jeżeli odebrałeś taki telefon bądź pewien, że dzwoni oszust. Kieruj się rozsądkiem przy podejmowaniu wszelkich decyzji finansowych. Bądź czujny w kontaktach z nieznajomymi i pod żadnym pozorem nie przekazuj im pieniędzy. Słysząc w słuchawce prośbę o finansową pomoc rozłącz się i sam zadzwoń do tej osoby, aby zweryfikować tę informację" - po raz kolejny apeluje policja.
Tylko w województwie podlaskim oszuści działający metodami "na wnuczka", "na wypadek" czy "na policjanta" oszukali w 2023 roku ponad 70 osób, które straciły łącznie prawie 3 mln zł. Policjanci zatrzymali 24 oszustów.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ jann/