Mieszkanka Suwałk straciła ponad 200 tys. zł; szukała pracy przez internet
Jak podał w poniedziałek zespół prasowy podlaskiej policji, suwalczanka szukała zatrudnienia i znalazła interesującą ją ofertę; jej praca miała polegać na ocenie produktów online. W zgłoszeniu podała swoje dane, adres mailowy i numer telefonu.
Pod koniec stycznia, za pośrednictwem komunikatora internetowego, otrzymała wiadomość od osoby, która miała zajmować się jej zatrudnieniem. Potrzebowała zarejestrować konto na platformie, wtedy miały być jej przydzielane zadania. Wynagrodzenie miało być procentem od zysku, ale wpłacane na konto w kryptowalutach.
Mimo wykonywania zlecanych zadań, kobieta tylko raz otrzymała wynagrodzenie. Za to otrzymywała informacje, że musi doładowywać swoje konto, aby dalej zarabiać. Żeby sprostać temu zadaniu, zapożyczyła się w bankach, u rodziny i znajomych, ale kiedy chciała wypłacić zarobione pieniądze okazało się, że musi jeszcze zapłacić podatek, albo ponownie zasilić to konto.
W obawie, że straci już wpłaconą kwotę, wpłacała kolejne pieniądze. Jednak przed kolejną pożyczką postanowiła zgłosić się na policję, ale do tego czasu straciła łącznie 210 tys. zł.
Policja po raz kolejny apeluje, by przed inwestowaniem pieniędzy dokładnie sprawdzać, komu je powierzamy. "W wielu przypadkach pokrzywdzeni poświęcają czas na weryfikację, ale dopiero po utracie pieniędzy. Wtedy okazuje się, że kilkanaście minut poświęconych na sprawdzenie uchroniłoby ich przed stratami" - przypominają funkcjonariusze.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ agz/