Na Warmii i Mazurach trwa sprzątanie po nawałnicach i szacowanie strat
Dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie Krzysztof Kuriata powiedział PAP, że informacje o stratach w mieniu komunalnym i uprawach rolniczych napływają m.in. z gmin Nowe Miasto Lubawskie, Ruciane-Nida, Purda, czy powiatu kętrzyńskiego, gdzie najbardziej ucierpiała gmina Barciany.
W piątek rano prądu nie było w kilkunastu stacjach transformatorowych w okolicach Rucianego. Miejscowy samorząd wciąż koncentruje się na udrażnianiu dróg i szlaków pieszych i rowerowych. "Zaczynaliśmy od głównych dróg, stopniowo do tych mniejszych schodzimy. Poblokowane były niemal wszystkie drogi na zachód od Rucianego" – powiedział PAP odpowiedzialny za zarządzanie kryzysowe w gminie Ruciane-Nida Bartosz Moroz.
"Jest za wcześnie, by mówić o konkretnych kwotach strat, ponieważ by je oszacować trzeba najpierw pousuwać powalone drzewa. Ten proces cały czas trwa" – powiedział PAP Kuriata.
Szacowanie strat wykonują nie tylko samorządy ale także Lasy Państwowe i rolnicy. Odpowiedzialna za kontakty z mediami w Nadleśnictwie Maskulińskim Róża Krasińska-Pyrdoł powiedziała PAP, że "szacowanie szkód potrwa" ponieważ teren na którym wichura wyrządziła szkody jest ogromny.
W gminie Barciany straty w mieniu publicznym wstępnie szacowano na 2 mln zł. Jak powiedziała wójt gminy Barciany Marta Kamińska szkody są ogromne i sytuacja jest trudna. "Drzewa, która powaliła na drogi ubiegłotygodniowa nawałnica uprzątnęli mieszkańcy, mając dzięki temu drewno na opał. Obecnie na ścieżce edukacyjnej wciąż zalega połamanych 180 drzew na odcinku 2 kilometrów między Mołtajnami a Markuzami. To teren, który gmina dzierżawi od Wód Polskich" - powiedziała wójt.
Ponadto zniszczone w czasie nawałnicy zostały przepusty drogowe, mosty, barierki, znaki drogowe, zalane są świetlice wiejskie, mieszkania socjalne i komunalne, powybijane są okna. Zapchane są instalacje przeciwdeszczowe" - wymieniła wójt gminy. Na kościele w Mołtajnach zerwane są dachówki.
Dodała, że komisje wyruszyły w teren i oceniają straty.
"Drzwi w urzędzie się nie zamykają. Przychodzą rolnicy, którzy też mówią o wielkich stratach. Oceniam, że straty w uprawach wynoszą od 30 mln do 40 mln zł. To zniszczone uprawy bobiku, zboża, rzepaku. To są duże powierzchnie upraw wynoszące nawet 2 tysiące ha" - dodała.
Jak powiedziała wójt, już zgłaszała wojewodzie warmińsko-mazurskiemu konieczność określenia tej sytuacji jak stanu klęski żywiołowej i uruchomienia z tego tytułu wsparcia gminy.
Rzecznik wojewody warmińsko-mazurskiego Szymon Tarasewicz poinformował PAP, że w związku z ubiegłotygodniowymi nawałnicami odnotowanymi na terenie powiatu kętrzyńskiego, wójt Barcian i burmistrz Korsz wystąpili do wojewody warmińsko-mazurskiego o uruchomienie komisji do oszacowania zakresu i wysokości szkód w gospodarstwach rolnych. Komisje pracują, a producenci rolni składają obecnie stosowne wnioski do gmin, by oszacować straty w uprawach rolnych spowodowanych przez deszcz nawalny, grad oraz huragan, który lokalnie wystąpił w gminie Barciany - dodał.
Poinformował, że do Wydziału Polityki Społecznej nie wpłynęły żadne wnioski z gmin o przyznanie pomocy dla osób lub rodzin poszkodowanych w wyniku ostatnich gwałtownych zjawisk atmosferycznych. W ramach tego wydziału ewentualna pomoc udzielana jest wyłącznie w przypadku strat w budynkach i lokalach mieszkalnych. (PAP)
Autorzy: Agnieszka Libudzka i Joanna Kiewisz-Wojciechowska
ali/ jwo/ ktl/ lm/