Rozpoczęły się wiosenne akcje ratowania płazów migrujących do miejsc rozmnażania
Akcję rozpoczęto już np. na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego, Białowieskiego Parku Narodowego. Płotki rozstawili też np. urzędnicy odpowiedzialni za ochronę środowiska w Białymstoku.
W Biebrzańskim PN akcję prowadzą biolodzy z Koła Naukowego Biologów Uniwersytetu w Białymstoku, jak również sami pracownicy tego parku.
Wiosną, gdy zaczyna się robić ciepło i jest wilgotno, płazy, które zimą hibernowały, zaczynają wędrować do podmokłych miejsc, aby złożyć tam skrzek i się rozmnażać. Muszą często pokonać drogi, a wtedy masowo giną pod kołami samochodów.
Aby temu zapobiegać, w miejscach, o których wiadomo, że są na trasie tych migracji rozstawiane są tzw. płotki herpetologiczne, w ziemie wkopuje się też wiaderka, do których wpadają płazy i są one przenoszone (raz lub dwa razy na dobę) przez drogi. Przy okazji jest prowadzony szczegółowy monitoring płazów, są liczone, a gatunki spisywane.
Taka akcja od wielu lat jest prowadzona przy tzw. carskiej drodze (Osowiec-Strękowa Góra), w Biebrzańskim Parku Narodowym. Krzysztof Bach z tego parku poinformował PAP, że płotki rozstawiono tam w ostatnich dniach na odcinku 400 metrów w rejonie Laskowca (na dwóch odcinkach o długości 200 metrów).
Bach podał, że już dzień po rozstawieniu płotków na carskiej drodze, do wiaderek wpadło rekordowo dużo płazów, bo ponad tysiąc w ciągu jednej doby - dokładnie 1029. Zaznaczył, że był taką dużą liczbą płazów zdumiony. Bach podał, że zdecydowaną większość płazów w wiaderkach stanowiły żaby moczarowe, zwłaszcza samce tego gatunku, które wybarwiają się w trakcie godów na niebiesko. Zaczęły się też pojawiać samice żaby moczarowej. Zaobserwowano także traszki zwyczajne i - rzadkie traszki grzebieniaste (chronione także przepisami dyrektywy siedliskowej UE). Były też pierwsze ropuchy szare, pojedyncze żaby zielone.
W Biebrzańskim PN płotki stoją także na odcinku 250 metrów w okolicach Goniądza przy drodze powiatowej do Wólki Piasecznej. Tam również już przenoszono płazy: żaby moczarowe, młode ropuchy, traszki zwyczajne.
Na przebieg migracji mają wpływ warunki atmosferyczne: ciepło i wilgoć. Krzysztof Bach podkreśla, że w związku z zapowiadanym w prognozach pogody na przyszły tydzień powrotem zimowej aury, pewnie migracje płazów zatrzymają się. Cała akcja ratowania płazów potrwa kilka tygodni.
Specjaliści podkreślają, że płazy są jedną z najbardziej zagrożonych grup kręgowców i to w skali globalnej, bo są bardzo wrażliwe na zmiany zachodzące w środowisku: zmianę stosunków wodnych, klimatu, chemizację. Są pożyteczne, bo stanowią bazę pokarmową dla innych gatunków, redukują też liczbę owadów.
Doroczną akcję czynnej ochrony płazów rozpoczął już także Białowieski PN. Park poinformował w mediach społecznościowych, że ta akcja jest organizowana od ok. 30 lat. Płotki są - ja co roku ustawione w rejonie rzeki Narewki przy drodze Białowieża - Pogorzelce oraz na ul. Paczoskiego w Białowieży.
Specjaliści z parku podkreślają, że płazy migrują na stałych trasach. "Płazy zapamiętują miejsce, w którym przyszły na świat i usiłują do niego wrócić" - podkreśla Białowieski PN. W akcji pomaga pracownikom parku młodzież. Oprócz przenoszenia płazów wezmą także udział w zajęciach edukacyjnych.
Akcja ochrony płazów rozpoczęła się już też w Białymstoku. Miasto organizuje taką akcję od 10 lat. W kilku miejscach są rozstawione płotki ochronne wzdłuż odcinków ulic i pułapki na płazy, aby bezpiecznie przenieść je na drugą stronę jezdni.
Jak informowało kilka dni temu miasto, dotąd udało się bezpiecznie przenieść około siedmiu tysięcy płazów. Wśród uratowanych gatunków dominowała ropucha szara, przenoszono też m.in. żaby moczarowe, trawne i jeziorkowe, ale też ropuchy zielone, kumaki nizinne czy traszki zwyczajne. (PAP)
autorki: Izabela Próchnicka, Sylwia Wieczeryńska
kow/ swi/ ktl/